Mieszkańcy chcą odwołania burmistrz Marzeny Słojewskiej. Co doprowadziło do tej decyzji?
Zamiast budować porozumienie i wspólnotę wokół kluczowych spraw dla Bolimowa, burmistrz Słojewska - jak twierdzą mieszkańcy - systematycznie konfliktuje się z kolejnymi środowiskami, które od lat odgrywają istotną rolę w życiu lokalnym. Rozgoryczenie panuje wśród członkiń Kół Gospodyń Wiejskich. Czują się one zlekceważone, zamiast promować lokalne organizacje, władze gminy zapraszają do współpracy koła z sąsiednich miejscowości, pomijając przy tym dorobek i aktywność własnych mieszkańców.
Niepokój budzi również relacja burmistrz z Ochotniczymi Strażami Pożarnymi. Jednostki miały być – według relacji lokalnych działaczy – szantażowane odmową dofinansowania, jeśli nie podporządkują się woli burmistrz. Apogeum niezadowolenia osiągnięto podczas tegorocznego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jak donoszą uczestnicy, burmistrz zakazała strażakom udziału w wydarzeniu, oświadczając, że nie wspiera WOŚP i oczekuje tego samego od mieszkańców. Mimo to lokalna społeczność zorganizowała finał samodzielnie – i pobiła rekord zebranych środków.
W Bolimowie doszło również do otwartego konfliktu z proboszczem miejscowej parafii. Według nieoficjalnych źródeł burmistrz miała kierować skargi do Kurii Łowickiej, zarzucając duchownemu brak uległości wobec jej decyzji. Efektem tej polityki konfrontacji jest również odpływ kadr – wielu pracowników urzędu i jednostek gminnych zrezygnowało z pracy, nie godząc się na atmosferę strachu i niepewności.
Według relacji mieszkańców, publiczna krytyka burmistrz wiąże się z ryzykiem działań odwetowych. Osoby otwarcie wyrażające swoje niezadowolenie miały być zastraszane konsekwencjami prawnymi – burmistrz miała odwoływać się do swojego doświadczenia w kancelarii prawnej, sugerując możliwość wnoszenia pozwów.
W obliczu narastających konfliktów, wykluczania środowisk lokalnych, zastraszania mieszkańców oraz braku transparentnej i włączającej polityki, społeczność Bolimowa zdecydowała się sięgnąć po jedno z najważniejszych narzędzi demokracji bezpośredniej – referendum. Dla wielu mieszkańców to nie tyle akt polityczny, co desperacka próba przywrócenia normalności, wzajemnego szacunku i spokoju w lokalnej wspólnocie.
Mimo że samo referendum nie przesądza jeszcze o odwołaniu burmistrz, jego ogłoszenie jest silnym sygnałem: mieszkańcy domagają się zmiany stylu rządzenia. Chcą samorządu, który nie dzieli, lecz łączy. Nie zastrasza, lecz wspiera. Nie konfrontuje się z lokalnymi liderami, ale ich docenia.